Emancipation Proclamation

ImNotYoung

Boże... po przeczytaniu komentarzy(pobieżnie) pluję sobie w brodę, że nie mam smykałki do angielskiego i jestem leniwa. Ale, mam zamiar się postarać bo jestem bardzo ciekawa jak to wszystko wygląda. Bo (wstyd mi się przyznać) przeczytałam tylko przetłumaczone rozdziały. A angielska wersja spoczywa gdzieś pod masą zdjęć, e-booków i muzyki czekając aż ją odkryję. Co postaram się jak najszybciej zrobić.

A co do samego ff :
Jest po prostu CUDOWNY. Mogła bym go czytać i czytać, wciąż dochodząc do nowych wniosków i wymyślać co może się zdarzyć dalej a i tak przy kolejnym rozdziale być zaskoczona. Kocham tego Edwarda, jest chyba najlepszą postacią w całej historii. Jestem pełna podziwu dla Belli, nie wiem jak ona to wszystko wytrzymuje.
Polecam wszystkim głodnym wrażeń. ;D

fanpire

nie wiecie może czy autorka planuje coś zamieścić, jakieś outtakesy, czy coś takiego? Smile

bo niektórzy z forum mieli te teasery i się zastanawiam czy na jakiejś tam stronce nie dała może info odnoście publikacji rozdziałów Smile

a tak apropo, to podczas świąt przeczytałam jeszcze raz EP - od początku do końca i muszę Wam powiedziec,że wielu rzeczy nie pamiętałam, kiedy czytałam za pierwszym razem, ale teraz to wszystko wróciło i normalnie ryczałam jak bóbr, szczególnie przy tych końcowych rozdziałach Smile

pewnie kiedyś znowu przeczytam od początku i będe przeżywać jak nienormalna Very Happy

Olewka

Już pojawił się jeden outtake, można go znaleźć na chomiku Moniq Wink

Autorka powysyłała go jedynie ludziom, którzy skomentowali ost chapa Razz

fanpire

właśnie przeczytałam tego outtake'a ....
rany, znowu ryczałam! jak tylko wspominają Carlisle'a to mi od razu klucha w gardle i beczę! Very Happy

outtake jest świetny! Smile

ciekawa jestem czy jeszcze jakieś wyjdą....

julianne

Ja mam wieeelką nadzieję, że jeszcze będą jakieś Very Happy

Też mam "sentyment" do tego Carlisle'a, właściwie jakbym za nim tęskniła, chociaż to tylko fikcyjna postac ff'u... Czasami w przypływach właśnie tęsknoty za EP mam ochotę zabrac się za nie od nowa, ale jednak ilośc chapów mnie trochę odstrasza. Ciąglę mówię, że przeczytam jak będę miała więcej czasu, ale jestem z tych co to nigdy czasu nie mają, więc La Cosa Nostra musi jeszcze poczekac, buu.

jadzia1508

Moje nr 1 w całym opowiadaniu to mement, w którym Isabella otwiera kopertę podczas odczytywania testamentu Carlisle'a i widzi te 4 słowa "You were worth it" ;( żaden moment nie doprowadził mnie do aż takie ilości łez, nr 2 to śmierć Carlisle'a tu też nie obyło sie bez łez, chociaż nie wiem czemu ale właśnie takiego zakończenia jego życia się spodziewałam, a wiedziałam, że samobójstwa by nie popełnił ;( moje miejsce 3 co do momentów "z chusteczką" to mam kilka kandydatów, wyjazd Edwarda, śmierć matki Isabelli i moment, w którym Edward jej to mówi, a także śmierć Elizabeth na oczach małego Edwarda ;(
Mnie się bardzo spodobała kreacja Aleca, niebezpiecznego i bezwzględnego faceta, który by bronić swoich był w stanie zrobić naprawdę wszystko.
Oczywiście nie może się również obyć bez komentarza na temat Carlisle'a. Niebezpieczny, zdruzgotany po śmierci żony mężczyzna, który potrafił wyjść z dołka, dla swoich synów, a także dotrzymał danego żonie słowa i uratował tę małą dziewczynkę z Phoenix, którą pokochała jego żona.
To by było tyle z mojej strony Smile

Tych co nie czytali zachęcam do tego by zrobić to jak najszybciej lub ewentualnie poczekać na wydanie książkowe, chociaż to może potrwać jakiś czas.

Sanako

EP to najlepsze co czytałam kiedykolwiek! lepsze od wszystkich książek i ff-ów! już od pierwszych rozdziałów się zakochałam Smile

ciekawi mnie sprawa tych outtaków...jeden ściągnełam z chomika moniq
wiecie czy autorka ma zamiar napisać jeszcze jakieś? i w jaki sposób się dowiedzieć że takowy się pojawił?

julianne

a to ciekawy zbieg okoliczności... Very Happy

akurat sobie czytam EP (TAK! ruszyłam tyłek i robię re-read, sama nie wierzę) i sprawdzam w międzyczasie pocztę, a tu akurat powiadomienie o nowym poście w temacie Emancipation Proclamation. Jednak przyznam, że nie przeżywam tego wszystkiego tak jak za pierwszym razem, ale jestem dopiero na 36 chapie... więc może później trochę mi poszarpie nerwy Very Happy

addio, wracam do Cullenów i LCN

fanpire

madik

Dopiero dzisiaj przeczytałam 80 rozdział i epilog EP. I jestem przeszczęsliwa bo nie wiem dlaczego, ale długo żyłam w przeświadczeniu, że 79 rozdział to koniec całości. I bardzo, bardzo sie cieszę, że jednak sie myliłam. EP jest dlugie, niektóre rozdziały są męczące, bardzo męczące, człowiek ma ochotę rwac sobie włosy z głowy czytając kolejne 30 stron opisu jakiegoś wydarzenia po raz drugi, tyle że z perspektywy Edwarda a nie Belki. EP jest miejscami przytłaczające, dołujące i rozwala psychikę na kilka dni. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Ale EP nie można nie kochać. jako całośc ten ff jest genialny. Jest absolutnie jedyny w swoim rodzaju. Wkurza, dołuje, męczy, ale jednocześnie wzrusza do łez kilkadziesiąt razy, wywraca emocje do góry nogami i na zawsze zapada w pamięć. jedna z najlepszych kreacji Edwarda i Belli, a na pewno najlepsza do tej pory Carlislea. Że nie wspomnę o Alecu. Uważam, że jesli jakis profesjonalista umiejętnie skróci tę historię i wyrzuci niepotrzebne dłużyzny, to efekt bedzie powalający i EP stanie sie bestsellerem. Dla mnie już jest.

fanpire

madik - świetnie ujęte! Smile

u mnie też to "rozwaliło psychikę" na kilka dni, chodziłam taka zamyślona całymi dniami, ale naprawdę warto się przemęczyć przez te opisy i w ogóle, bo FF jest cuuudny! Smile

Violet8919

Mam pytanko nie wiecie gdzie moge znalesc EP to przetłumaczone troche. Bo chciała bym przeczyatc chociaz to

limit123

Dziewczyny,zlitujcie się nad analfabetką językową Smile

Bardzo proszę o tłumaczenie,wiem,że pobrań było baaardzo dużo,któraś musi to mieć Smile

Proszęęęę...

fanpire

ja mam

rozdziały przetłumaczone do 33 włącznie Smile

madik · Wysłany: Wto 21:03, 01 Mar 2011 Temat postu:

Tak generalnie napisano już bardzo, bardzo dużo o EP. Ale czy ktokolwiek napisał chociaz słowo o Alecu?? Jeśli tak - to sorry, ale jesli nie to ja będe pierwsza i musze to napisać, ponieważ jestem totalną fanką tej postaci. Gość jest zły, jest bezwzględny, zimny i nieprzystępny, ale jednocześnie jest w nim coś takiego, że nie patrzy sie na niego jak tylko na małomównego mafioza. Facet kieruje sie w życiu jasno okreslona filozofią, trzyma się tego w co wierzy i to jest dla niego święte. Widzi świat jako czarno-biały i zazwyczaj nic nie jest w stanie wyprowadzic go z równowagi. Jasne, że większość z tego co zrobił jest zła, ale jakos tak czuję w stosunku do niego szacunek."Szczury dla szczurów" jak powiedział rozwiązując sprawę z Aro. Zrobił tez kilka dobrych rzeczy i generalnie chyba ze dwa razy udało mu sie pokazać swoje lepsze oblicze, ale jak dla mnie jest jedną z ciekawszych "drugoplanowych" postaci z ffego świata.